3.




"Jesteś cienką granicą
między wiarą a
ślepym oczekiwaniem "



W małym radomskim mieszkaniu  słychać było jedynie tykanie zegara i ledwo słyszalny odgłos muzyki płynący z włączonego radia.  Podparłeś się zrezygnowany na  dłoni i przepełniony tęsknotą wpatrywałeś się w zdjęcie brunetki zamieszczone na jednym z portali społecznościowych. Było wyjątkowe, bo tylko na nim Antonina  nie była ubrana w  kusą sukienkę, czy  bluzkę z głębokim dekoltem. Miała na sobie gruby szmaragdowy sweter i siedząc przy kominku wesoło się uśmiechała. Była na tym zdjęciu zupełnie inną kobietą, niż  gdy ją poznałeś. Była przede wszystkim naturalna. Westchnąłeś cicho i wpatrując się w postać dziewczyny upiłeś  łyk chłodnej  już Latte.
- Ta zima kawa wciąż smakuje  tobą... - powiedziałeś cicho nie odrywając błękitnych tęczówek od  jej zdjęcia. Smak tamtej kawy zawirował ci w głowie tak bardzo, że pragniesz go do dziś. Nie masz pojęcia co ta kobieta z tobą wyprawiała, ale chciałeś jej. Nie marzyłeś  jedynie o tym, by smakować nie tylko jej ciała, ale również jej uczuć, którymi być może cię obdarzy. Łapałeś się coraz częściej na tym, że marzysz o tym by być przy niej w każdej złej chwili, by móc ją wspierać w trudnych momentach, a gdzieś w środku czujesz, że miała takich wiele.  Twoje mieszkanie powoli tonęło w mroku, a ty nie mogłeś się pozbyć myśli o brunetce wypełniającej władającej całym twoim umysłem.  Nie powinieneś nigdy  pozwolić jej odejść, jednak ona po raz trzeci wymknęła ci się z rąk i nie masz pojęcia gdzie teraz jest i kiedy ją zobaczysz. Co z tego, że miałeś do  niej kontakt w mediach społecznościowych, jak nie raczyła cię nawet odpowiedzią na jakąkolwiek wiadomość. Pozostało ci jedynie namiętne przeglądanie je zdjęć  oraz uświadamianie sobie, że każda chwila z nią jest tak bardzo ulotna i trwa zdecydowanie zbyt krótko. Ona zniknęła... Znowu. Słysząc dzwonek do drzwi westchnąłeś pod nosem, nie chciałeś z nikim rozmawiać. Chciałeś zostać sam i przemyśleć po raz setny wszystko na spokojnie. Niestety natarczywy gość nie dawał ci spokoju. Niechętnie się podniosłeś z miejsca i otworzyłeś drzwi. Stałeś tam jak oniemiały i chłonąłeś błękitnymi tęczówkami postać twojego osobistego anioła. W tej chwili w głowie miałeś tylko jedno.  Ona była piękna. Tak po prostu.
- Tosia? - twój szept rozniósł się po przyciemnionym korytarzu. Ona uśmiechnęła się do ciebie  i wspięła się na palce składając na twym policzku delikatny pocałunek
- Witaj Tomaszu. - przywitała cię swoim aksamitnym głosem, a ty przepuściłeś ją w drzwiach nie bardzo wierząc w swoje szczęście. Czyżbyś przywołał ją myślami? Obserwowałeś każdy jej ruch. Odgarnęła swoje  ciemne pukle włosów opadające na ramiona i spojrzała na ciebie przenikliwie. - Chciałeś mnie poznać? Zatem jak wyglądam w delikatniejszym, a zarazem codziennym makijażu?  - spytała ze śmiechem i włożyła dłonie do kieszeni ciemnych jeansów. Zrobiłeś kilka kroków w jej stronę, twoje oczy wręcz lśniły nie mogąc nacieszyć się jej widokiem w twoim mieszkaniu.
- Jesteś piękna. - szepnąłeś jej do ucha i złożyłeś na jej ustach subtelny pocałunek - Najpiękniejsza.
- Jak zwykle szarmancki i uroczy Tomuś. - zaśmiała się pod nosem i oparła dłonie na twojej klatce piersiowej - Czy w takiej zwyczajnej dziennej odsłonie chciałeś mnie poznać ? - dopytywała przenikając cię swoimi czarnymi niczym dwa węgliki oczami.
- Też. Ale bardziej chciałbym cię poznać  rano. Gdy zaraz się obudzisz, gdy twoja twarz będzie jeszcze osnuta snem. - mówiłeś odgarniając opadające na jej twarz kosmyki włosów. - I gdy twoje usta będą marzyły, by zanurzyć się w porannej Latte Macchiato. - brunetka z uwodzicielskim uśmiechem stanęła tak, że dzieliły was jedynie milimetry. Czułeś się niemal opętany jej cudownym zapachem. Twoje ciało domagało się jej bliskości, potrzebowałeś jej słów, jej spojrzeń, jej dotyku, jej smaku.... Po raz kolejny się zatracałeś w jej osobie... Nie potrafiąc logicznie myśleć. Przegryzłeś wargę, czując jak bardzo twoje usta chcą się upajać słodyczą jej ciała....
- Tomasz romantyk. - prychnęła pod nosem. - Wątpię, że mnie taką zobaczysz. - na jej ustach zbłąkał się gdzieś niewinny uśmieszek
- Czyżby? - mruknąłeś przygarniając ją raptownie do siebie. I oparłeś się czołem o jej czoło zaciskając mocniej dłonie na jej biodrach - Czasami jesteś zbyt pewna siebie Tosiu. - stwierdziłeś tonąc w głębokiej czerni jej tęczówek. 
- Wiem jedno. Teraz to ja chce się zanurzać w twoich wargach Tomaszu. - poczułeś smak jej rozkosznych ust, który cię otumaniał do reszty. Traciłeś już całkowicie rozum, cały świat wirował, a ty byłeś pochłonięty myślą, że z chwilę ponownie będziesz mógł doprowadzać do szaleństwa jej ciało.  Pociągnęła cię za rękę w stronę twojej sypialni i bez słowa zaczęła ściągać twoją ciemną koszulkę. Widać twój nagi tors uśmiechnęła się łobuzersko i przejechała po nim palcem, po czym zaczęła  składać na twojej klatce piersiowej soczyste pocałunki. Uśmiechnąłeś się pod nosem i niczym transie spragniony jej dotyku rozpinałeś złote guziki od jej śnieżnobiałej koszuli. W błyskawicznym tempie pozbywałeś się waszych ubrań, chcąc jak najszybciej się sycić brunetką.  Byłeś zatracony w jej uroku, w jej tajemniczość,  w niej całej. Była dla ciebie niczym nimfa, która uzależniała od siebie i sprawiała, że z każdym jej dotykiem, otarciem chciałeś coraz więcej. Mąciła ci w głowie na wszystkie możliwe sposoby i mimo, że nie wiedziałeś o niej za wiele pragnąłeś jej jak wariat, Miałeś świadomość tego, że ta noc może tylko cię pogrążyć, że ona znów może pozostać tylko marzeniem... Ale chcesz tego, każda chwila z nią jest warta późniejszej tęsknoty za tym, że nie możesz jej już ogrzewać swymi ramionami, że nie możesz czuć jej drobnego ciała przy sobie.  Nawet jeśli to miałoby trwać wieczność.Ona jest warta wszystkiego.




~*~



Czerwono-pomarańczowe promienie wpadały przez okno i oświetlały sobą spokojną i osnutą snem twarz brunetki. Patrzyłeś na ten obrazek z niesamowitym blaskiem w oczach, chłonąłeś błękitnymi tęczówkami jej idealnie piękną twarz, na której błąkał się delikatny uśmiech.  Cieszyłeś się niezmiernie, że wygrałeś waszą małą potyczkę,  w której byłeś przekonany, że zobaczysz ją  zaraz po przebudzeniu. Pogładziłeś delikatnie jej policzek i z czułością patrzyłeś na  jej śpiąca twarz.   Wstałeś powoli z łóżka dotykając stopami chłodnych paneli, po czym  założyłeś szare dresy. Omiotłeś wzrokiem pokój, który wyglądał jakby przeszła tędy niemała wichura. Uśmiechnąłeś się pod nosem przypominając sobie, kolejną namiętną noc spędzoną z brunetką. Przyglądając się temu całemu bałaganowi, zatrzymałeś wzrok na nagim ciele Tosi, leżącym w kremowej pościeli. Patrzyłeś z uwagą jak miarowo oddycha i nie mogłeś oderwać  od niej wzroku, była naprawdę piękna. W końcu udało ci się zobaczyć ją  o pranku, w końcu ci nie uciekła, z czego byłeś bardzo szczęśliwy.   Podszedłeś niemal bezszelestnie bliżej  łóżka  i sięgnąłeś po spadającą z niego kołdrę,  po czym delikatnie nią okryłeś Tosię.  Zadowolony podążyłeś w stronę kuchni, by przyrządzić wam śniadanie. W pierwszej kolejności włączyłeś ekspres by zaparzyć jej ukochaną kawę, którą będzie mogła się delektować.  Nucąc pod nosem jedną ze słuchanych ostatnio piosenek rozstawiłeś dwa talarze na których była nałożona twoja znana wszystkim kibicom Cerradu jajecznica z boczkiem, pomidorem i pieczarkami.  Uśmiechnąłeś się zadowolony z efektu  i odwróciłeś się  by zawołać brunetkę na śniadanie. Zamarłeś, gdy zobaczyłeś jak stoi w  progu drzwi  ubrana jedynie w twoją koszulkę, z potarganą ciemną burzą loków na głowie i delikatnym uśmiechem. Mimowolnie przejechałeś błękitnym wzrokiem po jej zgrabnych długich nogach. Gdy twoja towarzyszka się zorientowała w  jaki sposób na nią patrzysz, odwróciłeś speszony wzrok.
- Aż tak zgłodniałeś po tej nocy, że zjesz dwa talerze?  - uniosła brew do góry. A ty się cicho zaśmiałeś i chwyciłeś ją za rękę.
- Mówiłaś, że nie doczekam się widoku ciebie o poranku. Wygrałem więc zjesz ze mną śniadanie. Tytus zaprasza.  - wskazałeś dłonią na stół i pociągnąłeś Tośkę za sobą. Dziewczyna jednak raptownie się zatrzymała i  wyrwała ci swoją dłoń.
- A jeśli ci odmówię? - spytała mrużąc swoje śliczne oczy.
- Mi możesz odmawiać. Ale Latte Macchiato, której zapach roznosi się teraz po mieszczeniu, nie. - uśmiechnąłeś się zadowolony z siebie i odsunąłeś krzesło zapraszając brunetkę do tego, by usiadła przy stole. Tosia westchnęła pod nosem i  wykonała twoją prośbę, po czym wgryzła się w złocistą chrupiąca bułkę.
- Ona jest świeża? Nie bałeś się, że ci ucieknę i pobiegłeś do piekarni?  Odważnie Tomuś. - pokiwała głową z uznaniem.
- Niestety przyznam, że trochę się bałem, dlatego poprosiłem dzieciaka sąsiadów, który wychodził na spacer z psem. - wzruszyłeś ramionami, natomiast brunetka parsknęła śmiechem.  Patrzyłeś uważnie jak zatapia wargi w gorącej kawie,  jak ze śmiechem ci coś opowiada. W tamtej chwili niczego więcej nie potrzebowałeś, miałeś wrażenie, że przed tobą siedzi  twoje największe szczęście. Zatraciłeś się całkowicie w jej ciemnych oczach wpatrujących się z zaciekawieniem w twoją twarz.
- Masz co chciałeś Tomaszu. Mogę już iść? - spytała wstając od stołu i zaczęła zbierać brudne naczynia.
- Zostaw, potem posprzątam. - podszedłeś do niej i objąłeś ją w pasie - Ty i tak byś została. - stwierdziłeś świdrując ją wzrokiem
- Skąd taki wniosek? - prychnęła i chciała się od siebie odsunąć, jednak ty jej na to nie pozwoliłeś.
- Bo przyszłaś  teraz do mnie w mojej koszulce. Gdybyś od razu  chciała uciec, nie założyłabyś jej.  - na twojej twarzy widniał cwany uśmiech, natomiast twoja towarzyszka przybrała zakłopotany wyraz twarzy.  Zmusiłeś ją by spojrzała ci w oczy, miałeś wrażenie, że jest tym wszystkim zdezorientowana. Zacząłeś delikatnie muskać jej ciepłe wargi, Tosia zarzuciła ci ręce na szyję przylegając do ciebie  swoim ciałem. Wasze języki odgrywały ze sobą namiętny taniec, a ty dłońmi miąłeś swoją koszulkę na jej ciele. Miałeś ogromną ochotę na powtórkę poprzedniej nocy, ponownie pragnąłeś rozkoszować się jej słodkim ciałem, po raz kolejny chciałeś sprawiać, że będzie się wiła po twoim łóżku z nadmiaru ekstazy w jaką ją wprowadzisz. 
- Nie!- raptownie odsunęła się od ciebie  i mierzyła cię przerażonym wzrokiem. Nie bardzo wiedziałeś o co jej chodzi, zrobiła niepewnie jeszcze kilka kroków  w tył. - Ty nie możesz być.... Ja... Musze iść... - pobiegła w stronę  sypialni i w ekspresowym tempie narzucała na siebie wczorajsze ubrania. Patrzyłeś jak krzywo zapina guziki od śnieżnobiałej bluzki.
- Co się stało?  - spytałeś w końcu, nie rozumiejąc skąd wziął się u  niej ten pośpiech i co to wszystko ma znaczyć.
- Nic. Nie zatrzymuj mnie proszę. - nie zatrzymałeś. Usłyszałeś jedynie trzaśnięcie brązowych drzwi. Opadłeś zrezygnowany na łóżko i wypuściłeś ze świstem powietrze. O co jej chodziło? Czemu tak nagle się od ciebie odsunęła? Czemu musiała cię zostawić? Przecież było wam razem dobrze. Co raz więcej myśli kłębiło się w twojej głowie.  Nie wiedziałeś co masz z tym wszystkim zrobić, przecież potrzebowałeś jej. Ona była dla ciebie niczym tlen, nie potrafiłeś myśleć o nikim innym. Dzisiaj myślałeś, że w końcu coś więcej między wami zaczęło się dziać, że zaczęła cię słuchać, że wszystko wyglądało normalnie. Może właśnie to ją wystraszyło? Nie miałeś pojęcia. Sięgnąłeś po swoją koszulkę leżącą na skraju łóżka. Miała na sobie jeszcze  ciepło jej smukłego ciała. Zanurzyłeś w niej twarz  zaciągnąłeś się zapachem jaki na niej pozostał po brunetce, niczym narkoman swoim ulubionym rodzajem narkotyku.  Miałeś nadzieję, że ona jeszcze tu wróci, bo nie była tutaj trzy razy  bez powodu. Musi tu wrócić. Musi... A wtedy będzie już tylko twoja. I nigdy nie pozwolisz jej odejść, bo wierzysz, że  nie jesteś  jej obojętny. Masz  gdzieś w sobie nadzieję, że i ona o tobie myśli, skoro ciągle do ciebie wraca niczym bumerang. Musisz być dla niej ważny i nie chcesz nawet myśleć, co się się stanie, jeśli się mylisz Tomaszu.  Twoja bogini doprowadzi cię do destrukcji, nie masz nawet pojęcia, że ta gra w którą się wplątujesz, może być dla ciebie bardzo niebezpieczna.


________



Witam z 3 Tomka i Tośki, :)
Co sądzicie o naszej dwójce bohaterów?
Rozdział z dedykacją dla Fornalove :D

Ostatnio miałam dość sporo obowiązków, potem dopadło mnie przeziębienie, ale wracam powoli  do żywych. :D W tym tygodniu zajrzę Was! Obiecuję. :) 

Zapraszam was historię  u Miśka i Julki, nowy rozdział u nich będzie w tym tygodniu!  -> nieziemska-rozkosz

POZDRAWIAM !!!
Paulka

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No bo muszę :D A raczej powinnam, bo muszę to złe słowo, gdyż jestem tu całkowicie dobrowolnie ^^^
      Dlaczego akurat ten rozdział mi dedykujesz? o.O Czyżby to jakoś miało się do naszej dzisiejszej, nie tak dawno przeprowadzonej rozmowy? :D
      Boże, jak ja to kocham! *.* Tomek jest tak w niej zatracony, ale to jest takie urocze! <3 Boję się tylko, że Tośka może go wciągnąć w jakieś tarapaty, ale miejmy nadzieję, że tak się nie stanie ;)
      Cieszę się, że wróciła i mam wrażenie, że nastał jakiś przełom pomiędzy nimi. Tosia chyba nieco się bardziej przed Tomkiem otworzyła i wszystko byłoby świetnie, ekstra i cacy, gdyby nie ten jej nagły strach, wyrwanie się z amoku... Ehhh, ciężki przypadek ma ten nasz Fornal, ale mam nadzieję, że go rozwikła :D
      Genialny! <33
      Pozdrawiam i wiec, że czekam z niecierpliwością na nowy! :3

      Usuń
  2. Znowu nie jestem pierwsza 💔 Będę, a w tym czasie zapraszam na moje opowiadanie, czekaj na mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, niestety Tomek zajął mi dziś więcej czasu niż sądziłam i kończy mi się mój "limitowy" internet. Ale jutro jestem 100% i nadrobię wszystkie komentarze :D

      Usuń
  3. Przybywam ze sporym opóźnieniem, ale jestem.
    Kurczę, za każdym razem, gdy czytam Twoje opowiadanie, totalnie się rozpływam. Tomasz jest po prostu tak uroczy, tak słodki, że po prostu chciałoby się go przytulić, pogłaskać po głowie i zapewnić, że wszystko będzie dobrze.
    Za to Tośka mnie intryguje. Nie mam pojęcia, co o niej sądzić. Niewątpliwie coś ukrywa, coś nie pozwala jej myśleć o poważnym związku z Tomkiem. Pytanie tylko co?
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, bo to opowiadanie jest niesamowite samo w sobie.
    Pozdrawiam
    Violin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak bardzo przyjemnie jest mi czytać takie miłe słowa. :) Cieszę się również, że podoba Ci się kreacja naszego Tomeczka. :) No i bardzo dobrze, że Tośka cię intryguje, bo tworząc w głowie jej osobę chciałabym by była intrygująca. Widocznie udało mi się to przelać na opowiadanie. :)
      Dziękuję za komenatarz i pozdrawiam :*

      Usuń

Uwaga!

Opowiadanie jest fikcją. Wydarzenia w nim przedstawione nie miały nigdy miejsca.

Obserwatorzy