6.





"Jesteś moją obsesją, aniołku. Jestem od ciebie uzależniony. Jesteś wszystkim, czego kiedykolwiek pragnąłem i potrzebowałem, wszystkim, o czym marzyłem. Jesteś dla mnie całym światem. Żyję i oddycham tobą. Dla ciebie."


Westchnąłeś czując na sobie krople jesiennego deszczu. i po raz kolejny zadzwoniłeś domofonem. Miałeś nadzieję, że Michał jak najszybciej wpuści cię do mieszkania, bo chłodny wiatr owiewał nieprzyjemnie twoją twarz. Oparłeś się z o chropowatą ścianę bloku i cierpliwe wsłuchiwałeś się w sygnał wydobywający się  z małego głośnika. Musiałeś z kimś pogadać, a  Filip chyba był najbardziej odpowiednią osobą, w końcu on wiedział o Tośce dużo więcej od ciebie. Miałeś nadzieję, że  wydobędziesz od niego jakieś dodatkowe informacje na jej temat, choć musisz przyznać, że atakujący niechętnie o niej mówił i zazwyczaj cię zbywał. Tylko co ty miałeś zrobić, skoro ona znowu  nie odpowiadała na wiadomości?  Nie wiesz dlaczego cię to jeszcze dziwi? Przecież ona zawsze tak robi! Zawsze cię w sobie rozkocha do szaleństwa i gdy myślisz, że w końcu jest dla ciebie, że wreszcie wskoczyłeś do jej serca choć na trochę, znika. Rozpływa się w powietrzu, zostawiając po sobie smugę jej omamiającego zapachu i smak słodkawego latte macchiato na wargach. Wariowałeś bez niej, czułeś pustkę gdy nie mogłeś jej dotykać, a w nocy mogłeś tulić jedynie poduszkę pachnącą nią. Ze zrezygnowaniem spojrzałeś w stronę wejścia i ponownie naciągnąłeś kaptur na włosy chcąc wrócić do domu. Nagle usłyszałeś dźwięk  otwieranych drzwi od klatki. Uśmiechnąłeś się pod nosem i szybkim krokiem udałeś się do mieszkania atakującego, który czekał już w drzwiach.
- Skąd wiedziałeś kogo wpuszczasz ? - spytałeś na wejściu.
- Tak upierdliwy możesz być tylko ty, lub jakieś niezaspokojone dziewczę. Obie opcje nie najgorsze. - puścił ci oczko, a ty jedynie parsknąłeś śmiechem zdejmując kurtkę.
- Dlaczego jestem na równi z dziewczyną? - spytałeś z udawanym oburzeniem i rozsiadłeś się na kanapie,  zmierzyłeś wzrokiem uważnie pomieszczenie. Ku twojemu zaskoczeniu zobaczyłeś na biurku wysoką szklankę po znajomej kawie. Zerknąłeś podejrzliwie na Miśka.
- Bo masz czasami babskie poglądy. Romantyku. - wzruszył ramionami  - I uprzedzam twoje pytanie. Mam nowy ekspres i go testuje. Czego się Tomasz napije?  -  uśmiechnął się wskazując ręką na swój zakup. Miałeś wrażenie, że kamień spadł ci z serca, ty już naprawdę wariujesz Tomasz. Przecież ta kawa wcale nie musiała oznaczać jej.
- Latte. - odpowiedziałeś cicho i Misiek tylko skinął głową i po chwili postawił przed tobą tą cudownie pachnącą kawę. Przymknąłeś oczy delektując się tym wspaniałym aromatem Przez chwilę miałeś wrażenie, że ona jest tuż przy tobie, że teraz zanurza usta w kofeinowym napoju, spoglądając na ciebie z pod wytuszowanych rzęs.
- Dałbyś sobie już spokój Tytus. Ile razy ci powtarzałem, że ona cię zniszczy? - spojrzałeś zirytowany na Michała.
- Jest warta. - warknąłeś. Filip tylko prychnął i dotknął twojego ramienia.
- Jest warta? Stary ty jesteś cieniem samego siebie. Uzależniłeś się już od niej, a jej o to chodzi. Kiedy to pojmiesz? - opadłeś na oparcie kanapy, a  twoje myśli biegały ci po głowie jak oszalałe. Byłeś na niego zły za to, że w taki sposób mówi o Tośce, z drugiej strony miał rację. Uzależniłeś się.
- Dlaczego ty..... Masz z nią kontakt skoro jest taka straszna?  - atakujący tylko się zaśmiał słysząc twoje pytanie, nie wiesz co go tak rozbawiło
- Bo ja się nie angażuje. Przykładowo mógłbym się z nią przespać, a następnego dnia mógłby być już ktoś inny. Jest niezła, ale to wszystko. Nie wariuje na jej punkcie, jak większość facetów. - wzruszył ramionami. Dźwięk  tłuczonego szkła rozległ się po wnętrzu mieszkania. Popatrzyłeś zdziwiony na Michała, który raptownie się wyprostował i niczym rażony piorunem wpatrywał się w brązowe drzwi, prowadzące do jego sypialni. Widząc jego przerażenie parsknąłeś śmiechem. - To kot.
- Kot? Chyba kotka. - mruknąłeś z przekąsem - Teraz rozumiem, czemu tak długo nie otwierałeś. Może przedstawisz mnie swojej nowej koleżance?  - spytałeś rozbawiony. Michał tylko pokręcił głową, a jego poważna mina była dla ciebie ogromnym zaskoczeniem. Zmarszczyłeś brwi słysząc dźwięk otwieranych drzwi.
- Znasz mnie. - melodyjny ton głosu poderwał cie z miejsca, odwróciłeś w stronę drzwi łapiąc szybko  oddech.
- Tosia.... - cichy szept wydobył się z twoich ust... Brunetka przegryzła wargę patrząc na ciebie i bawiła się suwakiem od miśkowej bluzy. Twoją też zawsze chętnie nosiła na swoim smukłym ciele. Mierzyłeś ją rozbieganym wzrokiem, patrzyłeś na jej rozczochranie ciemne loki, dokładnie w ten sam sposób się układały, gdy budziła się u twojego boku. W głowie miałeś jeden wielki szum, a przed oczami obrazy w których on ją dotykał. Nie mogłeś się pozbyć z głowy myśli, że on smakował twój największy skarb. On...  Podobno przyjaciel...




***


Małe radomskie mieszkanie ogarnął już dawno temu mrok, podobnie jak całe twoje wnętrze Tomaszu. Przez odsłonięte rolety wpadał jedynie blask latarni, która oświetlała sobą ulicę i twoją przeraźliwie smutną twarz. Stałeś przy oknie obracając w dłoniach szklankę z piwem i obserwowałeś jak małe srebrzyste krople deszczu stają się jednością z wilgotną ulicą. Czułeś się jak taka jedna kropla, która lgnęła do miejsca w którym przepadnie... Twoją ulicą była Tośka, traciłeś się w niej, a mimo tego chciałeś spadać wprost w jej ramiona. Może jej nawet podobało się jej, to że cię przyciąga do siebie, zapomniałeś tylko, że ty nie jesteś jedyną kroplą, która chce do niej przylgnąć. Upiłeś łyk chłodnego piwa, zastanawiając się czy nie powinieneś sięgnąć po coś mocniejszego?  Westchnąłeś zerkając kątem oka na wibrujący wciąż telefon.  Odkąd zatrzasnąłeś za sobą drzwi od mieszkania atakującego, nie dawał ci spokoju. Jakby był zupełnie niewinny.... Wiedziałeś, jaki jest, wiedziałeś, że uwielbia kobiety, ale zawsze uważałeś, że nigdy nie tknąłby dziewczyny na której ci zależy. Jak widać pomyliłeś się.... I to bardzo....Słysząc dźwięk dzwonka do drzwi, miałeś jedynie nadzieję, że to nie Filip... Nie chciałeś słuchać jego bezsensownych wyjaśnień, które z pewnością będą jakąś zmyśloną bajką. Otworzyłeś drzwi nawet nie spoglądając w wizjer i zamarłeś. Twoje błękitne, smutne tęczówki były utkwione w drobnej postaci brunetki. Lustrowałeś ją w ciszy od góry do dołu. patrzyłeś na wtapiające się w jej ciemne włosy srebrzyste krople deszczu, na jej rozciągnięte w uśmiechu pełne usta, na jej śliczne oczy, potem skierowałeś spojrzenie na czerwoną walizkę stojącą obok niej. Antonina nie zawracając sobie głowy twoim zaskoczeniem, wyminęła cię w drzwiach ciągnąc za sobą swój bagaż.
- Wprowadzasz się ? - spytałeś z ironią -  W walizce masz Michała ??
- Jesteś taki zabawny Tomeczku. - prychnęła i wzięła twoją szklankę z piwem opierając się o parapet. Patrzyłeś jak zanurza swoje śliczne wargi w złocistym napoju. - Muszę ci powiedzieć, że jesteś szczęściarzem,  na dwa tygodnie zostaje u ciebie. - puściła ci oczko.
- A co Michaś jest za słaby w te klocki? - uniosłeś brew do góry. Tośka z dezaprobatą pokręciła głową.
- Michaś wypieprzył mnie z mieszkania, bo  szanowny Tomasz strzelił focha. A  skoro w moim mieszkaniu trwa remont, to musisz mnie znosić. - odstawiła szklankę  i szybki krokiem zniwelowała dzieląca was odległość. - Chyba ci to nie przeszkadza kochanie? - jej szept rozszedł się po wnętrzu twojego mieszkania. Przymknąłeś powieki delektując się jej ślicznym zapachem, który pobudzał twoje zmysły i powoli pozbawiał jakiekolwiek samokontroli. Objąłeś ją w pasie i zdecydowanym  ruchem  przycinałeś do siebie. Brunetka wplotła swoje smukłe palce w twoje włosy i patrzyła na ciebie pełnym pragnienia wzrokiem.
- Spałaś z nim? - spytałeś zbliżając swoją twarz do jej, doprowadzając do tego by dzieliły was milimetry.
- Ktoś mądry kiedyś powiedział, że im mniej wiesz tym lepiej śpisz Tomeczku. - uśmiechnęła się się niewinnie.
- Spać to ja mogę jedynie z tobą Tosiu. - mruknąłeś z delikatnym uśmiechem.
- Możesz przez dwa tygodnie. -  stwierdziła  bawiąc się twoimi włosami
-  Chcesz tu zostać? - Antonina tylko w odpowiedzi  uśmiechnęła się perliście do ciebie, co miało oznaczać zgodę - Jeśli tu zostaniesz, będziesz już moja. Nie na dwa tygodnie, lecz na zawsze. - wpatrywałeś się w jej czarowne oczy i wsunąłeś ciepłe dłonie pod materiał jej koszulki.
- Nie zmusisz mnie....- szepnęła wpijając się w twoje usta. Przyjemny dreszcz ogarnął twoje ciało, a twój umysł całkowicie ci się wyłączył. Jak w amoku zatracałeś się wraz  z nią w kolejnych pocałunkach, gubiąc po drodze wasze ubrania.
- Przekonamy się.  - stwierdziłeś  kierując się wraz z nią w stronę swojej sypialni.
- Nie jesteś zbyt pewnym siebie Tomuś? - uśmiechnąłeś się do niej ironicznie i pokręciłeś głową.
- Nie, bo tutaj nie tylko ja ulegam tobie, ale przede wszystkim ty mi. - Tośka odsunęła się od ciebie zaskoczona  - Gdyby ci nie zależało, nie przyszłabyś do mnie. A jednak jesteś. Gdy cię dotykam twoje ciało drży, nie tylko ty mnie zmieniasz.... Ja ciebie również. I wiesz co?  - zrobiłeś krok w jej stronę - Ty już jesteś moja Tosiu. - szepnąłeś jej do ucha z triumfalnym uśmiechem.
- Zwariowałeś! - warknęła i zmierzyła cie przerażonym wzrokiem, po czym  ominęła cię bez słowa kierując się w stronę drzwi,  westchnąłeś widząc, że chce uciec jak zawsze i szybkim ruchem chwyciłeś ją za rękę przyciągając do siebie.. Trzymałeś ją mocno w swoich ramionach, drugą ręką odgarnąłeś opadające na jej twarz włosy.  Przegryzła wargę i wpatrywała się w ciebie niepewnie, czekając na co teraz zrobić.
- Zawarowałem na twoim punkcie. - przywarłeś do jej warg, czułeś jak powoli ci się poddaje, jak coraz bardziej zatraca się w smakowaniu ciebie, jak coraz więcej ciebie chce. Wiesz, że nie pozwolisz jej odejść, wiesz że tym razem nie odpuścisz. I  skoro dzisiaj tu do ciebie przyszła, jesteś ważniejszy niż Michał. Najważniejszy, musisz teraz tylko jej to udowodnić. Czując teraz na siebie jej rozgrzane ciało, byłeś pewny, że i ona pragnie ciebie równie mocno, tylko za nic w świecie nie chce się do tego przyznać. Przynajmniej tak ci się wtedy wydawało Tomaszu, ale przyszłość to zapewne zweryfikuje.



_______




Hejo!
We wreszcie wolny poniedziałek, miałam chwilkę by napisać coś nowego na Tomaszku, którego bardzo zaniedbałam. :( Wybaczcie.
Co sądzicie o Michale i o małej zmianie zachowania Tomka? To dobrze, że tak trochę " cwaniakuje"?  ;)
POZDRAWIAM!!!
Paulka

3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Nawet nie było takiego zamiaru haha :D
      Po prostu czuję się zobowiązana tutaj zjawiać jako numer jeden :D
      Przechodząc do rozdziału to powiem Ci, że nie jest wcale słaby jak mówiłaś :P Jest cudny! <3 Jak zawsze zachowany ten tajemniczy, ale magiczny klimat, a na dodatek wplotłaś fajnie wątek z Michałem i Tośką w jego lokum. Podoba mi się to! :3
      Zmiana zachowania Tomka także na plus! Tośka może być zbyt pewna siebie to on niech też zagra w jej grę, a co! :D
      Kocham, wielbię i ubóstwiam! <3
      Pozdrawiam i weny ;*

      Usuń

Uwaga!

Opowiadanie jest fikcją. Wydarzenia w nim przedstawione nie miały nigdy miejsca.

Obserwatorzy