5.






"W jego oczach migotał śmiech, lecz było w nich także coś bardziej gorącego, coś, co szeptało, że on mógłby jej pokazać, jak należy naprawdę żyć."





Szum gorącej wody roznosił się po wypełnionym ciszą pomieszczeniu. Przymknąłeś zmęczone od bezsenności powieki  i odgarnąłeś mokre  opadające ci na oczy włosy.  Czując jak ciepłe krople wody spływają przyjemnie po twoim ciele i rozluźniają twoje mięśnie. twoje myśli ponownie wędrowały do tych czarnych jak otchłań oczu, kawowego smaku i perlistego uśmiechu.  Westchnąłeś i oparłeś się o zimną kabinę prysznicową. Mogłeś teraz mieć ją przy sobie, mogłeś w tej chwili zanurzać się wraz nią w strumieniu  gorącej wody, oddając się przy tym przepełnionym niemajętnością uniesieniom. Mogłeś doprowadzać ją do szaleństwa swoim dotykiem i słuchać swojego imienia przeplatającego się z cichymi westchnieniami brunetki. Gdybyś wtedy ją  lepiej potraktował może mógłbyś ją zatrzymać na dłużej. A co zrobiłeś ? Uniosłeś się jakimś głupim honorem. Przecież potrzebowałeś jej, była twoim tlenem, kimś kto pozwalał ci normalnie funkcjonować.  Najbardziej niepokoiło  cię to, że ona nawet nie zadzwoniła, jakbyś nigdy wcześniej nie istniał, jakbyś nie spędził z nią  namiętnych chwil. Nie potrafiła się do ciebie odezwać,  a ty kilkadziesiąt razy dziennie wybierałeś jej numer, tylko po to by w ułamku sekundy nacisnąć czerwoną słuchawkę, nie pozwalając na pierwszy sygnał. Sam nie wiesz, co powinieneś zrobić. Może lepiej by było jakbyś pozwolił sobie na kolejne uleganie jej wdziękom, które potrafiły cię sparaliżować. Zrezygnowany zakręciłeś wodę i wyszedłeś z pod prysznica przepasając się śnieżnobiałym ręcznikiem.  Z biegnącymi po twoim ciele kroplami wody ruszyłeś do  swojego pokoju w poszukiwaniu czystego ubrania. Zastygłeś nagle w bez ruchu mając chyba jakieś zwidy, czyżbyś już wariował?  Zrobiłeś kilka kroków do tytułu, aby upewnić się, że to było tylko piękne przewidzenie. Pokręciłeś głową nie mogąc uwierzyć w to wszystko co widzisz. Patrzyłeś oniemiały na postać brunetki ubranej w krótką sukienkę, siedzącą na twojej kanapie. Miała zamyśloną minę, a jej ciemne oczy były utkwione w pogrążającym się w mroku widoku Radomia. Zamrugałeś kilkukrotnie zastanawiając się czy nie masz przewidzeń. Ale ona naprawdę tu była i w dodatku tak ślicznie wyglądała, że aż brakowało ci tchu. Nie masz pojęcia jak tutaj weszła, bo byłeś niemal pewien, że wcześniej zamykałeś drzwi na klucz. Nie interesowało cię to w tej chwili, ważne było to, że  jest znowu przy tobie.
- Jednak ci na mnie zależy Tosiu? Aż tak za mną tęskniłaś? - spytałeś z szelmowskim uśmiechem patrząc na brunetkę, która  słysząc twój głos natychmiast się odwróciła. 
- Żeby tylko z wrażenia nie spadł ci ten uroczy ręczniczek Tomeczku. - założyła nogę na nogę i uniosła kąciki ust do góry.
- Wydaje mi się, że to by ci nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. - stwierdziłeś podchodząc bliżej niej. Antonina posłała ci niewinny uśmiech i podniosła się z miejsca. - Jak tu weszłaś ?
- Nie zgubiłeś czegoś ostatnio?- pomachała ci pękiem znajomych kluczy przed oczami. i odłożyła je na stolik obok.  Popatrzyłeś na nią zaskoczony, byłeś pewny, że zostawiłeś je u Miśka, dlatego nawet ich nie szukałeś i używałeś zapasowych... -  Przyznaj, że zrobiłam sensowny użytek z tej twojej zguby. - zarzuciła ci dłonie za szyję patrząc na ciebie swoimi czarnymi jak noc oczami, które się wręcz śmiały do ciebie i budziły w tobie coraz większe pożądanie.
- Najlepszy. -  powiedziałeś mocniej ją do siebie przyciągając i zatopiłeś w niej swój błękitny wzrok.
- Lubię cię takiego Tomaszu. - uśmiechnęła się mierzwiąc twoje wilgotne włosy - Jesteś wtedy takim nieogarniętym uroczym chłopczykiem. - musnęła delikatnie twoje chłodne usta.
- Chłopczykiem. - prychnąłeś pod nosem i szybkim ruchem rozsunąłeś zamek jej ciemnej sukienki, pozwalając by materiał swobodnie zsunął się z jej skóry i upadł powoli na jasne panele twojego mieszkania. Przegryzła wargę patrząc  wyzywająco w twoje niebieskie oczy,  twoje ciało wręcz szalało na widok  półnagiej brunetki, która z każdym dotykiem coraz bardziej cię pociągała. Przywarłeś do jej malinowych ust przepełniony tęsknotą za jej bliskością. Brakowało ci  jej smaku, tęskniłeś za  tym odbierający ci zdrowe zmysły zapachem, który teraz pieścił twoje nozdrza. Kątem oka widziałeś jak za sprawą smukłych dłoni Tośki, twój ręcznik opada na podłogę, a zaraz obok niego wędruje jej bielizna. Wszystkie twoje  założenia i przemyślenia już nie miały znaczenia. Pragnąłeś tylko cieszyć się rozkoszą jej obecności. Chciałeś namiętne zanurzać się w niej, składać wilgotne pocałunki na całym jej ciele, zostawiając po sobie zaczerwienione ślady na jej szyi, po to by zapamiętała, że  jest tylko twoja. Opadając z oplatająca  cię brunetką na kanapę muskałeś jej obojczyk widząc gdzieś ukradkiem migoczący blask w jej oczach. Jej rozgrzane ręce  błądzące po twoich plecach budziły w tobie jeszcze większe pragnienie jej posiadania, chciałeś  się nią nacieszyć, nie mając pojęcia jak długo potem nie będzie ci dane jej zobaczyć. Pogrążony w miłosnym amoku zwiedzałeś językiem doskonale  ci znane horyzonty jej ciała. A wbite paznokcie w plecy i twoje imię szeptane ci do ucha były zapowiedzią kolejnego wyjątkowego wieczoru z  Tosią, która zawładnęła tobą  do reszty. 


***


 Ustawiłeś dwie wysokie szklanki ze świeżo zaparzoną Latte na małym drewnianym stoliku. Gdzieś w rogu pomieszczenia paliła się pojedyncza lampa,  której światło migotało w czarnych tęczówkach brunetki. Włożyłeś dłonie do kieszeni czarnych dresów i opadłeś na  fotel znajdujący się naprzeciwko siedzącej na kanapie Antoniny. Przejechałeś błękitnym wzrokiem po długich opalanych nogach, które przysłaniała twoja szara bluza sięgająca jej do połowy ud.  Musisz przyznać, że ślicznie w niej wyglądała, a jej potargane przez ciebie włosy dodawały jej niezwykłego uroku. Uwielbiałeś tak po prostu na nią patrzeć, uczyć się każdego jej ruchu na pamieć, wyłapywać rożne detale w jej reakcjach, podziwiać jak rozciąga usta w subtelnym uśmiechu. Teraz sięgnęła po kawę i zatopiła wargi w gorącym napoju przymykając przy tym powieki, delektując się smakiem.
- Nikt nie parzy tak dobrej kawy jak ty Tomeczku. Smakuje wyjątkowo. - powiedziała  spoglądając na ciebie spod swoich długich rzęs.
- Bo jest robiona z sercem moja droga. - puściłeś jej oczko, czym wyraźnie rozbawiłeś Tośkę.
- Polubiłeś już ją? - zapytała zakładając kosmyk włosów za ucho, po czym upiła kolejny łyk.
- Powiedzmy. Lubie to, że smakuje tobą. - spuściłeś wzrok na podłogę trochę speszony. -  Dlaczego tutaj przyszłaś?
- Stęskniłam się? - uśmiechnęła się niewinnie odstawiając szklankę. Pokręciłeś głową i ponownie skierowałeś na nią wzrok.
- Dobrze wiesz, że to do mnie  nie przemawia. - podniosłeś się z miejsca i usiadłeś obok niej.
- Jeszcze  kilka chwil temu przemawiało, aż za bardzo. - przejechała palcem po twoim nagim torsie docierając do gumki od dresów. Czułeś jak twoje policzki płoną szkarłatnym kolorem. - Znudziło ci się Tomeczku?  - słysząc jej  odpowiedź nachyliłeś się bliżej niej.
- Ty mi się nigdy nie znudzisz Tosiu. - wyszeptałeś jej do ucha, zaciągając się przy tym owocowym zapachem jej włosów, które przyjemnie łaskotały twoją twarz. - A tak po za tym, rozumiem że twoja obecność w moim mieszkaniu jest decyzją.   Dasz się poznać? - wlepiłeś w nią błękitne tęczówki, bawiąc się sznurkiem od  kaptura twojej bluzy znajdującej się na jej ciele.
- Lubisz dostawać prezenty? - spytała, czym kompletnie cię wybiła. Zerknąłeś na nią zdezorientowany nie mając pojęcia o czym ona mówi.
- No... Tak. - mruknąłeś niepewnie, za to Tośka z uśmiechem pokiwała, jakby właśnie takiej odpowiedzi oczekiwała.
- Ja też.  Nie uważasz, że najlepszy moment jest, gdy nie wiesz co jest w środku. Trzymasz  w rękach jakieś ładnie opakowane pudełko, a jego zawartość jest dla ciebie zagadką. Z zafascynowaniem powoli rozwiązujesz wstążkę czując w środku ekscytację, a dopiero potem prawdziwą radość. A gdy wiesz, co jest w środku, nie masz już tej satysfakcji. Prawda? - uniosła do góry brew. Uśmiechnąłeś się pod nosem.. Chciała cię sobą intrygować jeszcze bardziej, chciała byś jeszcze bardziej  przez nią wariował. Tylko, że ty  masz wątpliwości, czy jeszcze bardziej się da, ponieważ już całkowicie dla niej straciłeś głowę.
- W takim razie pozwól mi tą wstążkę rozplątywać powoli, pozwól mi  siebie zgadywać, ale nie zabieraj mi nagle prezentu, bo wtedy nigdy go nie otworze. - patrzyłeś w jej czarowne oczy. - A chciałbym go rozpakować poznając każdy detal, by potem zatrzymać  go na zawsze.  - na twoją twarz wkradł się tajemniczy uśmiech. Tośka speszona twoją odpowiedzią opuściła wzrok i chciała się odsunąć, ale ty byłeś szybszy. Objąłeś ją mocno w  pasie i szybkim ruchem przyciągnąłeś ją na swoje kolana, nie dając jej przy tym żadnego pola manewru.
- Prezenty się czasami gubią. - szepnęła cicho. Chwyciłeś jej drobną dłoń i przejechałeś po niej kciukiem.
- Tego nie zgubie. - położyłeś jej rękę  w okolicy swojej klatki piersiowej - Ten będzie tutaj już na zawsze. - powiedziałeś patrząc w jej śliczne oczy. Ona pogłaskała twój policzek kciukiem i uśmiechnęła się trochę smutno.
- Czasami nie masz pojęcia o czym mówisz Tomeczku. To nawet słodkie. -   poczułeś na swoich wargach kawowy smak jej ust.  Wiedziałeś, że ona również nie ma pojęcia co mówi, ani z kimś zaczęła tą swoją dziwną grę.  Ty również byłeś uparty i nigdy się nie poddawałeś, zwłaszcza jeśli coś było najważniejsze, a uczucie do brunetki, które gdzieś w tobie się kłębiło, było teraz priorytetem. Siedząc z wtuloną w twoje ramiona Tosią, czułeś, że masz wszystko, że w jej lśniących oczach widzisz cały swój świat. Nawet jeśli znowu ci ucieknie, ty nie spoczniesz  i będziesz jej szukał do utraty tchu. Ona jest twoim największym skarbem,  o który będziesz walczył   do końca świata. Odgarnąłeś  opadające na jej twarz włosy i  patrząc na jej śliczny uśmiech wiedziałeś jedno. Zrobisz wszystko, żeby Tośka się w tobie bez pamięci zakochała., by oszalała na twoim punkcie, by poczuła ten wyjątkowy smak miłości, którym ty możesz się rozkoszować zawsze mając ją u swego boku. Musisz do tego doprowadzić, bo ty oddałeś jej swoje serce jeszcze tamtej nocy, kiedy chłodnawa latte była prologiem waszej namiętnej znajomości. 




_______



Hej!
Dawno mnie tutaj u Toski i Tomka nie było. Obiecałam sobie, że ta piątka musi się pojawić do końca roku. Jakoś się udało, a jak to pozostawiam do oceny Wam. :) Jestem ciekawa co sądzicie o relacjach główniej dwójki bohaterów? :)  I czy Tomkowi się uda?


Chciałabym tutaj zrobić jeszcze małe podsumowanie! 
Musze wam powiedzieć, że ten roku był dla mnie wyjątkowy. W moim życiu było tyle zmian lepszych i nie.   W dodatku nasi chłopcy obronili MŚ,  a moja Skra zdobyła Mistrzostwo Polski, nie mówiąc o skoczkach.  Jeśli chodzi o życie kibica 2018 był super. ;) 
A dzięki blogerowi poznałam naprawdę wyjątkowe osoby. 
Chciałam podziękować Wam, że jesteście tutaj i na innych blogach i dajecie mi motywację do dalszego tworzenia. Dziękuje  również  mojej współautorce Miśkowego opowiadania czyli Kaśce znanej jako Fornalove, za to że wytrzymała ze mną tyle miesięcy w naszej wspólnej przygodzie pisarskiej i robi plany na kolejne! :D  

Chciałam Wam życzyć, by ten rok był jeszcze lepszy od poprzedniego ( choć czy może być coś lepszego  od mistrzostwa świata? :P )
Niech spełnią się wasze plany i marzenia, a nasi chłopcy dostarczają nam wiele radości i wygrywają wszystko  co się da. :) 


SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !
PS. Sobie życzę bym dotrwała ze wszystkimi projektami do końca. :D 


POZDRAWIAM !!!
Paulka



3 komentarze:

  1. Pierwsza! 🖤💙
    Wbije po napisaniu Michała 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spodziewałam się, że dostanę jakieś podziękowania tutaj, ale miło mi i także Ci dziękuję, bo gdyby nie Michał by nie powstał, gdyż sama bym go nie udźwignęła i naprawdę cieszę się z naszej współpracy ❤️ Oby kolejny wspólny projekt przebił obecny 😂
      A co do rozdziału...
      To ja wiem, że to już pewnie nudne, pisząc ciągle to samo, ale po raz kolejny się powtórzę, bo to znoiw jest genialneeee 💙😍
      Te opisy tak idealnie ze sobą współgrają, dialogi nie są takie na siłę, a z sensem i ciekawe , a sama ich relacja jest taka intrygująca i nie wiwodmo czego się można spodziewać 😍
      Te potargane włosy 😂 Oj Ty wiesz o co chodzi 😂
      Tomasz mi kogoś cholernie przypomina z woli walki tutaj i podobnie jak ta osoba mniewa gorsze chwile, ale się podnosi i walczy o Tośkę 🖤 Oby mu się udało i było warto tyle poświęcenia dać 😊
      Pozdrawiam i weny 😘

      Usuń

Uwaga!

Opowiadanie jest fikcją. Wydarzenia w nim przedstawione nie miały nigdy miejsca.

Obserwatorzy